1. Nie wiesz jaki jest główny cel Twojej obecności na FB
Brak strategicznego, głównego celu obecności na Facebooku rodzi wiele dylematów i mikro-konsekwencji w codziennej pracy nad rozwijaniem biznesu.
Może się okazać, że impulsywne, nieskoordynowane działania na FB sprawdzają się całkiem dobrze - ale od Ciebie zależy, jaki wniosek z tego wyprowadzisz. Są dwie możliwości:
- “po co w takim razie strategia?”
- “Gdzie mógłbym być za jakiś czas, planując z rozmysłem działania, skoro nieźle idzie mi już teraz?”.
Decydując o umieszczeniu jakiejś treści na fanpage’u, powinieneś za każdym razem być w stanie jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie: czy to krok do realizacji większego celu?
Ta prosta zasada - by każdą publikacją realizować jeden główny cel marki - będzie nas nawigować w odmętach menedżera reklam. Jeżeli mamy cele zasięgowe, nie liczmy na zbyt wiele akcji, jeśli cele nastawione są na wykonanie zadania - skoncentrujmy się w pierwszej kolejności na jakości leadów, nie ilości (tym bardziej przy celach stricte sprzedażowych).
Jak pisze Franciszek Bazyli Georgiew w “Księga Adsów 2.0”: “Facebook premiuje reklamodawców, którzy wiedzą, czego chcą. Zarówno EdgeRank (algorytm decydujący o wielkości bezpłatnych zasięgów wpisów), jak i system reklamowy Facebooka muszą wiedzieć, czego od nich oczekujesz”.
2. Nie wiesz, kto jest twoim odbiorcą docelowym
O tym, że statystyki dotyczące demografii i psychografii mogą zaskoczyć, pisaliśmy niejednokrotnie. Sprawdź do kogo docierasz własnoręcznie w panelu: „Fanpage” → „Statystyki” → „Osoby” i nie przegap żadnej z umieszczonych na górze zakładek!
Ale żeby docierać do wybranej grupy docelowej, należy zrozumieć logiczne zasady, na jakich Facebook kwalifikuje nas do różnych grup zainteresowań.
Niedawno na popularnej grupie dla specjalistów social media, na pytanie o to, jak targetować zamożne osoby, padały sugestie, by skoncentrować się na wypisaniu w “Zainteresowaniach” nazw luksusowych marek samochodów i produktów premium. Proszę, spróbujcie wpisać najbardziej luksusowe marki aut, bez dodatkowego zawężania - do grupy zakwalifikuje się kilka milionów Polaków!
Z zainteresowań takich jak „Sport” skorzystamy, by odsiać ludzi, którzy mają do niego awersję – i nic poza tym. Zainteresowania szerokie to dobry target dla portalu newsowego takiego, jak myfitness.pl. Chcąc dotrzeć do „casuali”, możemy skorzystać z targetowania na „fitness club”, a poszukując prawdziwych „hardkorowców” warto rozważyć zawężenie o „trójbój siłowy”.
W Twojej branży gradacja może wyglądać inaczej:
- Biznes (9,5 mln) → Przedsiębiorczość (1,5 mln) → Strategia organizacji (250 tys.)
- Komputery (4,5 mln) → Technologia informacyjna (900 tys.) → C++ (60 tys.)
- Jan Paweł II (1,5 mln) → Modlitwa (400 tys.) → Różaniec (150 tys.)
Brak wiedzy o tym, kto jest twoim odbiorcą idealnym - a więc osobą będącą potencjalnie w grupie przyszłych klientów - prowadzi również do rozwarstwienia komunikacji.
Brak spójności estetycznej, “tone of voice”, dostosowania poziomu trudności do wiedzy odbiorcy, koncentrowanie się na niewłaściwych “pain-pointach” - to wszystko sprawia, że twój fanpage generuje małe zainteresowanie, a z kolei reklama jest droga i przynosi niewielkie rezultaty.????♀️
3. Nie możesz skalibrować 3 zmiennych: Odbiorca + format + placement
Jeżeli będziesz oczekiwał od “chłodnych” leadów reakcji na reklamy sprzedażowe (a w dodatku mierzył to liczbą kliknięć, a nie liczbą wyświetleń strony czy konwersji), a z kolei osobom wykazującym cechy głębszego zainteresowania Twoim produktem - treści typu “entry level”, cały Twój fanpage będzie rozwijał się bardzo nierównomiernie.
Fakt, że etap tworzenia promowanego posta znajduje się na samym końcu procesu ustawiania reklamy, jest efektem jak najbardziej przemyślanej i zasadnej decyzji Facebooka.
Należy bowiem podążać drogą „strategia → taktyka → kreacja”, a nie na odwrót. W ten sposób najpierw zaplanujemy nasze działania marketingowe, a dopiero potem zejdziemy do poziomu sposobu realizacji konkretnych celów.
Rozpoczynanie myślenia o promocji od tego, jak będzie wyglądał nasz post, to działanie ad hoc.
Cały czas wracamy do celu reklamowego, ponieważ tam sygnalizujemy Facebookowi, że zależy nam na uzyskaniu określonego rezultatu.
To narzędzie jest jak miecz obosieczny - pozwala dowieźć wyniki biznesowe w najbardziej optymalny dla budżetu sposób, ale z tego samego powodu, nieumiejętnie dobranie celu, formatu i placementu skończy się dobrymi wynikami “vanity metrics”, ale bez wpływu na biznes per se.