Porównanie systemów reklamowych
System reklamowy Linkedina i Facebooka oraz ustawiania w nich kampanii reklamowych są bardzo podobne.
Menedżer kampanii na LinkedIn, podobnie jak menedżer reklam na Facebooku, oferuje nam dobór odpowiedniego celu i formatu reklamowego oraz umiejscowienia reklamy.
Sponsorowana treść:
-
"Przyciągnij innych do swojej witryny lub treści" - opcja zbliżona do Facebookowego celu „Aktywność”, może też generować ruch na naszą stronę www.
-
"Formularze generowania potencjalnych klientów" - możliwość pozyskiwania leadów, odpowiadająca Facebookowemu celowi „Pozyskiwanie kontaktów”.
-
"Uzyskaj wyświetlenia wideo" - cel siostrzany do identycznego na Facebooku.
Reklamy tekstowe:
-
Im najbliżej jest do prawej kolumny na Facebooku.
Linkedin - sponsorowane wiadomości InMail:
-
"Przyciągnij innych do swojej witryny lub treści", czyli de facto newsletter na skrzynce odbiorczej LinkedIn, zorientowany na generowanie ruchu.
-
"Formularze generowania potencjalnych klientów" i ponownie reklama leadowa, jak w wypadku sponsorowanej treści.
Już na tym etapie widać, że choć struktura systemów reklamowych jest inna, dostępne cele promocji są podobne. Z drugiej strony ten, kto przyzwyczaił się do reklamy w Facebook Ads, może odbierać system LinkedIn jako mniej uporządkowany – również na dalszych etapach wskazywania grupy docelowej, budżetu i harmonogramu.
Choć na pytanie o różnice i podobieństwa obu systemów reklamowych można by jeszcze długo odpowiadać, warto zamiast tego wrócić do przywołanego cytatu Johna Lincolna i postawić jeszcze inne pytanie. Czy jeżeli tworzę skuteczne kampanie na Facebooku, będę w stanie na zasadzie analogii powtórzyć ich sukces na LinkedIn (i na odwrót)? Facebook dla biznesu tworzy mnóstwo szans - podobnie jak Linkedin. Trzeba jednak pamiętać o jednej rzeczy.
Odpowiedź na pytanie z poprzedniego akapitu jest oczywiście przecząca.
Mimo odpowiadających sobie mechanizmów reklamy, panujące na obu serwisach reguły gry są inne. Podstawowy, najbanalniejszy powód? Facebook kojarzony jest powszechnie z reklamą B2C, a LinkedIn z typową promocją B2B. Są to tak różne grupy odbiorców, że nawet gdyby mechanika systemów była zupełnie identyczna, proste przeniesienie tych samych reklam i zasad promocji z jednego serwisu na drugi nie dałoby analogicznego sukcesu, a wręcz wyniki i zwrot z reklamy mogłyby być fatalne.
Jak zawsze trzeba więc pomyśleć w pierwszej kolejności o naszej grupie docelowej i dopasowaniu do niej kreacji, a dopiero potem o „mechanice” systemu reklamowego.
LinkedIn vs Facebook - B2B vs sprzedaż bezpośrednia
Nie wyklucza to oczywiście skutecznych kampanii B2B na Facebooku. Ba, Facebook ze względu na koszty reklamy i aktywność użytkowników w serwisie zdecydowanie byłby naszym pierwszym wyborem. Za to handlowcom zarekomendowalibyśmy aktywną sprzedaż bezpośrednią na LinkedIn.
A skoro już jesteśmy przy różnicach w działaniu algorytmu, to zachęcam do zajrzenia na naszą firmową stronę na LinkedIn, gdzie Franciszek Bazyli Georgiew pisze o różnicach w zasięgach – tym razem bezpłatnych – na obu portalach.
Ten artykuł ukazał się pierwotnie na fanpage'u Social Tigers.