Możecie w to wierzyć lub nie, ale Facebook naprawdę przewiduje, jakie akcje podejmiemy, zanim jeszcze o tym pomyślimy. Wynika to z ilości danych, które zostawiamy w każdej sekundzie korzystania z jego aplikacji. Dzięki temu reklamy są coraz bardziej efektywne.
Niestety, dokładnie te same mechanizmy powodują, że targetując ludzi na pozornie różne sposoby, docieramy w kółko do tej samej grupy. Nasze wybory w Menedżerze Reklam mają coraz mniejsze znaczenie.
Jak to działa?
Targetuję ludzi na pięć różnych sposobów: trzy różne zainteresowania, grupa z pixela i lookalike do zakupu i... w każdym zestawie reklam Facebook rozpoczyna targetowanie mniej więcej od tych samych osób!
Jaki jest tego efekt:
-
Sklepy internetowe mają problem ze skalowaniem budżetu, a koszt konwersji rośnie
-
Firmy B2B zamykają się w ciasnej bańce najbardziej zagorzałych popleczników
-
Płacimy za dotarcie do fanów i to w każdym ad secie!
Czyli algorytmy płatne i bezpłatne "chcą dobrze", ale żeby dowieźć nam najniższy koszt za wynik, wysycają nam do reszty najbardziej czułą grupę, podczas gdy większość ludzi nigdy nie ma szansy dowiedzieć się o naszym istnieniu!
Jak zatem poradzić sobie z bańkowaniem się naszej komunikacji i reklam?
-
Płatnie: korzystaj aktywnie z wykluczeń fanów i niestandardowych grup odbiorców, tworząc kampanie na ruch zimny jak arktyczny lód.
-
Płatnie: rotuj cele reklamowe, by docierać do różnych segmentów swojej grupy docelowej.
-
Bezpłatnie: rotuj typy treści i używaj niestandardowych formatów. Może statystycznie linkpost wciąż ma nieco niższe zasięgi, ale prawdopodobnie dotrze do innych osób, niż Twoje video.
-
Bezpłatnie: rotuj godziny publikacji, by ułatwić algorytmowi wypchnięcie treści do innych ludzi. Nie ma magicznej godziny, która da Ci lepsze wyniki. Kluczem jest rotacja tych godzin.
To jest prawdziwa wiedza, która wypchnie Wasz biznes do nowych ludzi, a nie bajki o magicznych targetowaniach i optymalizacjach, które możecie spalić w piecu.